Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom. Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.
środa, 29 maja 2013
Status quo.
"Wszystko jest jak było, nic się nie zmieniło."
Jednak - jak wiadomo - nie ma tego złego.
Ale o tym niezaprzeczalnym, zbadanym empirycznie fakcie, napiszemy ponownie innym razem.
(Dzisiaj nie mamy czasu, gdyż cieszymy się z kłopotnickiej rzodkiewki.)
:DDDDDD Doskonałe stwierdzenie: "Nie mamy czasu bo się cieszymy...", uśmiałem się po pachy. Przywodzi mi na myśl powiedzenie mojego brata: "Nie mogę zostać w pracy po godzinach, bo spóźnię się na fajrant!"
jak długo można cieszyć się z rzodkiewki ;P
OdpowiedzUsuńAż sałata nie podrośnie:)
Usuńsmacznego:)
OdpowiedzUsuńJedzcie na zdrowie!
OdpowiedzUsuń:DDDDDD
OdpowiedzUsuńDoskonałe stwierdzenie: "Nie mamy czasu bo się cieszymy...", uśmiałem się po pachy. Przywodzi mi na myśl powiedzenie mojego brata: "Nie mogę zostać w pracy po godzinach, bo spóźnię się na fajrant!"
Trzeba się cieszyć, ze nic nie zeżarło waszej rzodkiewki przed wami;]
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!
o tak wiem co to za radość. Studziankowa rzodkiewka też jest super!
OdpowiedzUsuńKontemplacja rzodkiewki, to droga prawdziwie wyzwolonego umysłu! Szacun Wam Oświeceni!
OdpowiedzUsuń