Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.
Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.
czy to już koniec świata?,bo się lekko przewróciło:)
OdpowiedzUsuńa wasze to zielone, czy ta żółć po randapie?
OdpowiedzUsuńmaja zelnik
teraz tylko... przemierzać pola i łąki w poszukiwaniu brakującego materiału;)powodzenia:)
OdpowiedzUsuńBardzo pradawny ten krajobraz...
OdpowiedzUsuńŚciskam!
A moce jakieś pioruńskie ma?
OdpowiedzUsuńto będzie płot?
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam prawie cały blog i bardzo podziwiam:)
OdpowiedzUsuńTak też staliście się laureatami mojej prywatnej nagrody http://muchika.blox.pl/2011/10/Czlowiek-blogu-odslona-trzecia.html . Pozdrawiam