Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

wtorek, 25 października 2011

Pogląd i ogląd, czyli detale które zostają.

Zrobiliśmy to! Znowu.
W trzy minuty sfotografowaliśmy przedstawicieli wszystkich detali, które zostają.
(Jeżeli jakiś śmiałek chce odnaleźć ich więcej, zapraszamy. Jesteśmy wszak laikami i mogliśmy coś przeoczyć,a wcale byśmy tego nie chcieli.)

Nie damy pogrześć:
drewnianego portalu,





okienka piwnicznego - choć projektowana kuchnia, której będzie służyło, pogrąży się w mrokach średniowiecza,



gospodarczych otworów okiennych,



szachownicy - zupełnie jeszcze nie wiemy, czy sprzeniewierzmy się historii i zostawimy cegłę nieotynkowaną (ze względu na jakieś tam decorum czy coś - czyli grę tej gołej (starej) cegły z podłużnymi świetlikami na piętrze), czy też sprzeniewierzymy się projektowi i położymy w końcu tynk - jedno jest pewne - każda beleczka, która da się odratować, będzie odratowana...mamy na to kuuupę czasu.





Ze względu na prawo budowlane pogrzebiemy natomiast strop stajni (cegła trafi jako wypełnienie pruskiego muru, bo glina&trzcina opuszczą piastowane od dwustu lat stanowisko), zwanej zgodnie z jej obecnych stanem chlewem. Pomachamy na dowiedzenia także półkolistemu sklepieniu piwniczki(kamień pofrunie na ogrodzenie).
Prawo budowlane powiedziało (generalnie)- dwa i pół metra. Spasowaliśmy.

Diabeł tkwi w szczegółach. Nawiązanie (nie mylić ze stylizacją!), wariacja na temat, komentarz do - po dwóch latach niebudowy możemy stwierdzić, że tym razem chcemy zrobić coś takiego. Ostatnio jesteśmy nawet przekonani, choć bywało różnie...

Tradycyjnie - dla poprawy własnego samopoczucia - operację nazywamy odzyskiwaniem praktycznej przestrzeni w starych murach. Czy jakoś tak.

18 komentarzy:

  1. Odzyskiwanie praktycznej przestrzeni w starych murach proste nie jest. W starych dechach też:-))) Zrobiłam na gotowo ścianę, która przez rok "nabierała mocy urzędowej". Do tej pory nie miałam wizji, co z nią zrobić... Czas oczekiwania na prace remontowe jest nam więc nieobcy:-)))
    Z remontowym pozdrowieniem
    Kolonizatorzy Żuław:-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. czesc mlodzieniaszki Krzysztof TOLDI TESGEJ

    OdpowiedzUsuń
  3. Widze ze juz zapomnielista starego majstra od instalacji wszelakich i stawiania murkow w lazience. W kazdym badz razie myslalem ze jakos szybciej pujdzie wam z ta odnowa staroci. Jak byscie chcieli moge tam wpasc i odrazu robota bedzie sie posowala jeszcze........ wolniej ha ha hi hi pozdrowionka z Dziekanowic.

    OdpowiedzUsuń
  4. A tak pozatym mam dealnego pomysla na to wasze klepisko sluchac uwaznie nie bede powtarzal zrownac z ziemia i postawic luksusowy nowoczesny apartamentowiec i wszystkie problemy z dynki uciekaja i nawet mniej kasiorki bedzie albo wogule uprawiac na tej ziemi jakies zwierzaki albo buraki cwiklowe Krzysztof rolnik z doliny idy albo Krzysztof jazyna ze Szczecina szef wszystkich szefow pozdro 4 all

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałem się wyczerpująco odnieść,ale właśnie mnie zatkało... Odłożę to na jutro;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kolonizatorzy Żuław! Odwzajemniamy remonciarskie pozdrowienia.

    Krzysztofie z Gazowni! Wzruszyłeś nas do głębi. Dziękujemy za wsparcie. Nasze zaproszenie jest aktualne.

    Mateus... jest aż tak źle, czy aż tak dobrze? Czy może nasz Krzysztof z Gazowni Tobą wstrząsnął? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę odkrywcza (ha) zdjęcia nie oddają rzeczywistego uroku domostwa!

    OdpowiedzUsuń
  8. Krzysztof z Gazowni jest lepszy od trzeciej kawy!
    A piwniczka i stajnia, które nie będą przeznaczone do zamieszkania ani przez ludzi, ani przez zwierzęta, nie mogą mieć dowolnej wysokości???

    OdpowiedzUsuń
  9. ..i tu widać jedną z zalet zarejestrowanego zabytku: w wielu aspektach coś takiego jak prawo budowlane, czy przepisy ppoż nie obowiązują :-)

    urok osobisty domu, hmmm..nadrabiają obecni właściciele, ale i tak to piękny ex-przysłupowiec :P [g]

    OdpowiedzUsuń
  10. Ananda, komplement przekażemy numerowi 8:)

    M.,piwniczka i stajnia będą zamieszkiwane przez ludzi...i koty pewnie jakieś też, więc musimy pozostać ugięci. Ale gdyby nie były, to pewnie by mogły.

    Śledzibowcy, no pewnie, że tak - pytanie brzmi, czy pozwolono by nam zmieniać ilość kondygnacji i szarżować z przeznaczeniem pomieszczeń. Słyszeliśmy ostatnio, że ktoś (ten, co nam to opowiadał) chciał zagospodarować poddasze z gospodarczego na mieszkalne i usłyszał - noł łej! (Nie chodzi oczywiście o to, że układ z rejestrem zabytków jest zły, tylko o to, że zależy, co się chce zrobić temu domu.)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale Wy mądzrzy jesteście :) pozdrawiam z za miedzy

    OdpowiedzUsuń
  12. Przygasłem, bo myślałem, że to Wasz kierownik budowy...
    Przejrzałem całe Wasze archiwum w poszukiwaniu detali- nagle obok mnie ktoś pisnął -na widok porcelanowych uchwytów w oknach:) Wydaje się, że jest całkiem nieźle (zwłaszcza, jeśli idzie o urok osobisty domu). Cennym, według mnie, detalem, na który zwróciłbym uwagę są drewniane stropy -bądź,co bądź-zabytek dawnego ciesielstwa. Na marginesie- po zdjęciu niezbyt cennej podsufitki (no,chyba że pokrywają ją polichromie;) pomieszczenie (przynajmniej u mnie) podniosło się o 30 cm, kolejne (przynajmniej na parterze) można uzyskać obniżając podłogę (zatem: więcej detali +więcej przestrzeni).
    Portal i drzwi to oczywiście komplet;)
    Margines drugi: Nazwa "pruski mur", całkowicie nieprawidłowa, potoczna, ahistoryczna etc. odnosi się (choć nie powinna) do "szachownicy" jako takiej, bez uwzględnienia wyglądu, materiałów, przeznaczenia czy umiejscowienia na mapie, a nie do cegieł wypełniających przestrzenie konstrukcji ryglowej. W każdym razie na naszym terenie wypełnienie stanowiło element konstrukcyjny, a nie dekorację. Dlatego goła cegła występuje czasem na z założenia "niedekoracyjnych" budynkach gospodarczych (vide: stodoła przy Śledzibie).
    Nie zwróciłem uwagi na stan podłóg na piętrze (może do uratowania?)
    Wyburzania sklepień ze względu na prawo budowlane nie rozumiem, ale być może o czymś nie wiem (np. że same już to robią).Nikt nie każe (bo nie może)wyburzać elementów istniejącego ,PRYWATNEGO budynku ze względu na przepisy prawa budowlanego, o ile nie stanowią one bezpośredniego zagrożenia .Urzędnicy zazwyczaj nie będąc prawnikami,jednocześnie litery prawa trzymają z konsekwencją godną Świadków Jehowy;lubią demonstrować swoją przewagę nad petentem, jednocześnie od tego petenta woląc święty spokój.
    PS.Jeszcze: Okucia, drzwi wewnętrzne,podłogi;)Porad "okołokonserwatorskich" chętnie udzielę;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Krzysztof z Gazowni to Krzysztof z Gazowni. Ziomek. Nauczył nas kłaść kafelki.

    Porcelanowe uchwyty występują epizodycznie i to niekoniecznie w oknach osadzonych.(posiadamy całkiem sporo okien nie-stąd, na czarną godzinę zgromadzonych i to nie przez nas). Oczywiście nie zamierzamy ich unicestwiać, ale tam, gdzie są, nie będą. Drewniane stropy pokryte były od spodu papierem smołowanym. Nie poprawiło to ich kondycji. Za to grzyb jest zadowolony. Będziemy zmieniali ilość i wysokość kondygnacji - ale chętnie co nieco zrecyklingujemy. Jeden pokój, to znaczy podłoga w nim, rokuje nie najgorzej.

    No popatrz, a my tak sobie z tym pruskim murem szarżujemy, bo przeczytaliśmy, że on to belki plus cegła, gdy z kolei belki plus patyki i glina to szachulec. To jak to się nazywa właściwie? Co do ahiostoryczności...no chyba akurat skojarzenie z przeszłością trafne.

    Co do stropów - zmiana sposobu użytkowania,zmiana ilości kondygnacji = projekt = nadzór, no:) (Coś za coś - przynajmniej bryła zostaje, bo nie będziemy podnosili dachu.)


    Wskazówkami nie pogardzimy. Za adres kogoś, kto za sumę do zniesienia podratuje portal i drzwi i zrobi z nimi coś takiego, by wiatr nie hulał w hallu będziemy dozgonnie wdzięczni.

    OdpowiedzUsuń
  14. "Na marginesie- po zdjęciu niezbyt cennej podsufitki (no,chyba że pokrywają ją polichromie;) pomieszczenie (przynajmniej u mnie) podniosło się o 30 cm, kolejne (przynajmniej na parterze) można uzyskać obniżając podłogę (zatem:więcej detali +więcej przestrzeni)."
    o, ten sposób zastosowaliśmy u nas - zdjęcie podsufitki (nawet nie wiedziałam,ze tak się to nazywa:) ) i pogłębienie podłogi, przy okazji odkryliśmy w dość dobrym stanie belki sufitowe :)

    p.s. sądząc z wpisów to Krzysztof z Gazowni wymiata ;) kiedyś też miałam przydomek: K. z gazowni - ale za CHRL nie pamiętam już dlaczego;)
    p.s.2. potwierdzam spostrzeżenia Anandy - zdjęcia nie oddają do końca uroku domu

    OdpowiedzUsuń
  15. Strasznie fajny macie ten dwustuletni dom i nie jacie pogrześć tych szczególików, boskie są! Hej!

    Okienko piwniczne (kuchenne)swą wielkością poraża, ale nie przejmujcie się, ja w bloku tez miałam ciemną łazienkę ;)

    Komentarz ten może nieco dziwny jest bo wszakże wcześnie rano jest, aczkolwiek kibicuję Wam zawzięcie i trzymam kciukasy :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Miało być: nie dajcie pogrześć.
    Pisałam przecież, że wcześnie rano jest... Kawy jeszcze nie piłam...

    OdpowiedzUsuń
  17. u nas też piwnica okrągła i niska, ale szkoda nam niszczyć. Mam nadzieję, że uda Wam się zachować jak najwięcej.

    OdpowiedzUsuń
  18. Krzysztof na pewno jest w porządku -tyle, że kontekst wydał mi się zabawny.
    Do remontu ,jak wspominaliście, jeszcze sporo czasu- sporo czasu na przygotowania do renowacji portalu ;).W tzw. międzyczasie pojawię się i pokażę co, czym i jak. Będzie też post z typu "jak rozwiązaliśmy problem": starych drzwi, portali, sferą sieniowo- korytarzową, podłogami etc. To w sumie nic trudnego, dacie radę (tak więc jesteśmy umówieni).
    PS Nazewnictwo to jakaś paranoja. Ostatnio gdzieś trafiłem na stwierdzenie,że szachulec jest wypełniony papką za słomy i gliny, a to co my nazywamy szachulcem jest... "strychulcem" -bez żadnych uwag o nazewnictwie regionalnym i z pominięciem kwestii oczywistego pochodzenia tej nazwy. W nazewnictwie niemieckim ,chyba najbardziej wiarygodnym, taka konstrukcja nosi tylko jedną nazwę- "fachwerk"; rodzaj wypełnienia nie ma tu żadnego znaczenia- różnorodność nazewnictwa dotyczy za to układu belek (ilość ciesielskich wariacji na temat jest naprawdę imponująca).Za to nazwa "pruski mur" jest właściwie pejoratywna, i w tym sensie - ahistoryczna, bo fałszuje historię architektury.
    PS 2. Bardzo jestem ciekaw szczegółów konstrukcji "nowego" szachulca- to musiało być duże wyzwanie dla projektanta (może stąd opóźnienia?)

    OdpowiedzUsuń