Jest postęp!
I to nad zwyczaj spektakularny. Różowy i betonowy.
Droga wśród pół, której - jak się okazuje - właściwie nie ma - znajduje się w granicach naszej działki.
Oznacza to, że traktorom mknącym przed naszym przyszłym łazienkowym oknem mówimy "gódbaj".
ooo! ten róż pasowałby idealnie do waszego dezajnerskiego murku!
OdpowiedzUsuńTraktory bardzo szybko przyzwyczajają się do tego, że im się należy przejazd, ogrodzenie potrzebne na przyszłość jak nic, nam jeździli po siatce ogrodzeniowej, wyciągali druty zębami maszyn, bo błoto, zasadziłam żywopłot od zewnątrz, jest już duży. A różyk niczego sobie, u nas traktują te paliki pomarańczowo, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńI tak jest piękny w tym różu. U nas geodeci namalowali pomarańczowe kółka na asfalcie :-)
OdpowiedzUsuńMy też jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami drogi... Mało tego, w tym sezonie już i traktor i kombajn, skracał sobie drogę przez nasze pole. Czas grodzić!
OdpowiedzUsuńŁącząc się w problemach, pozdrawiamy z okazji deszczowego nicnierobienia :D
W różowym Mu do twarzy (numerowi 8, oczywista) ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ach.. jak ja bym chciałabym być szczęśliwą posiadaczką drogi !!! :)))).
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie po wyróżnienie. jesteście dla mnie wyjątkowi :)
o, znaczy stan posiadania się wam mentalnie powiększył? A może to droga służebna, i traktory pomykać będą?
OdpowiedzUsuń