Koniec pory deszczowej odtrąbiliśmy przedwcześnie.
Złe drzewo tkwi więc nadal w ścianie numeru 8, a my zadowalamy się naszymi codziennymi doznaniami estetycznymi, odpuszczając sobie wpatrywanie się w czekający na projekt (sic!) nr 8.
(D., architekt, powiedział wczoraj, że jeszcze dwa tygodnie i...)
Dachy Mirska i industrialne klimaty Ubocza wcale nam nie powszednieją.
Poza tym sielskim stanem rzeczy oraz sprytnie wygenerowanym (w odpowiedzi na okoliczności) brakiem oczekiwań co do postępów budowy, musiał pojawić się jakiś kąkol w zbożu, sól w oku czy coś w tym stylu.
Podczas zbliżającego się końca tygodnia w naszym miasteczku odbędzie się spora impreza plenerowa.
Można by się ucieszyć, że coś się tu jednak dzieje. Można by odetchnąć z ulgą, że jest jakaś nadzieja dla rozsypujących się uliczek i nadgryzionych zębem czasu kamienic. Można by nawet zacząć podejrzewać, że cykliczne organizowanie Izerskiej Gali Folkloru ma zmierzać ku wypromowaniu Mirska jako miejscowości na wskroś turystycznej.
Jest jednak mały problem. Z promocją.
Bo święto będzie, tylko nie bardzo wiadomo gdzie.
A jak już wiadomo gdzie, to nie bardzo wiadomo kiedy.
Oczywiście można wjechać wgłąb miasteczka i rozglądać się w poszukiwaniu plakatów z wyczerpującą informacją...tylko - po co wjeżdżać do Mirska, który z perspektywy trasy 361 wiodącej turystów do Świeradowa Zdroju, może zachęcić do zwiedzania chyba jedynie miłośników malowniczych gruzowisk?
Wołamy więc o pomstę do nieba, zachęcamy do przybycia na Izerską Galę, która odbędzie się w Mirsku 23 i 24 lipca... i żałujemy, że nie weźmiemy udziału w całej imprezie bo wybieramy się (w celach mniej-więcej zawodowych) na Święto Papieru, o którym informację można było znaleźć w sieci już dawno, a próby sprawdzenia zawczasu, czy termin imprezy w Dusznikach Zdroju nie pokrywa się z naszą, mirską, spełzły na niczym.
Co do pory deszczowej, to ja od przedwczoraj "suszę" pranie na sznurach w sadzie. Zastanawiam się, kto kogo przetrzyma, ja deszcz, czy deszcz mnie. Ja już pękam, więc chyba się poddam.
OdpowiedzUsuńCo do imprezy. I tak dobrze, że to impreza nastawiona na folk. Na Dni Gryfowa zaprasza się takie cudaki, jak np Doda, czy Feel. A na Dni Olszyny gra Orkiestra Dęta. Nie wiadomo, co gorsze.
Niestety, również nie wpadnę do Mirska, mam zbyt małe szczenięta, aby wyjść na dłużej z domu :-(
Pozdrawiam z równie deszczowej okolicy :-)
Gala pewnie odbędzie się na stadioniku:)chyba zawsze tam się odbywa.W miniony weekend we Lwówku odbywała się impreza pt. Lato Agatowe.Trochę żałuję,że na niej nie byliśmy. A na Gali pewnie zawieje folklorem-występy wiejskich zespołów ludowch, lokalne żarełko-mniaam i wyroby artystyczne. Nas też w tym roku nie będzie.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię oglądać gruzowiska, albo raczej zapomniane miasteczka, więc może kiedyś odwiedzę Mirsk, ale na Galę pewnie nie uda mi się trafic.
OdpowiedzUsuńa we wrześniu będzie organizowana przez UMK w Toruniu (instytut papieru i skóry) konferencja poświęcona tym tematom... ma być zaproszenie :-).
OdpowiedzUsuńPzdr znad Warty
A ja jestem z Boguszowa Gorc, małej mieścinki pod Wałbrzychem i jutro na Gali Izerskiej na pewno będę :) Przyznać jednak trzeba że promocja, tej naprawdę całkiem fajnej imprezy jest kiepska. Ja dowiedziałem się o niej przypadkowo będąc w tamtym roku na Waszje imprezie i to raczej dla tego, ze jestem powiązany z branżą organizacji imprez. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo i była?
OdpowiedzUsuń