Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

czwartek, 21 lipca 2011

Gdzie się podziała Izerska Gala?

Koniec pory deszczowej odtrąbiliśmy przedwcześnie.
Złe drzewo tkwi więc nadal w ścianie numeru 8, a my zadowalamy się naszymi codziennymi doznaniami estetycznymi, odpuszczając sobie wpatrywanie się w czekający na projekt (sic!) nr 8.

(D., architekt, powiedział wczoraj, że jeszcze dwa tygodnie i...)

Dachy Mirska i industrialne klimaty Ubocza wcale nam nie powszednieją.




Poza tym sielskim stanem rzeczy oraz sprytnie wygenerowanym (w odpowiedzi na okoliczności) brakiem oczekiwań co do postępów budowy, musiał pojawić się jakiś kąkol w zbożu, sól w oku czy coś w tym stylu.

Podczas zbliżającego się końca tygodnia w naszym miasteczku odbędzie się spora impreza plenerowa.
Można by się ucieszyć, że coś się tu jednak dzieje. Można by odetchnąć z ulgą, że jest jakaś nadzieja dla rozsypujących się uliczek i nadgryzionych zębem czasu kamienic. Można by nawet zacząć podejrzewać, że cykliczne organizowanie Izerskiej Gali Folkloru ma zmierzać ku wypromowaniu Mirska jako miejscowości na wskroś turystycznej.
Jest jednak mały problem. Z promocją.

Bo święto będzie, tylko nie bardzo wiadomo gdzie.



A jak już wiadomo gdzie, to nie bardzo wiadomo kiedy.



Oczywiście można wjechać wgłąb miasteczka i rozglądać się w poszukiwaniu plakatów z wyczerpującą informacją...tylko - po co wjeżdżać do Mirska, który z perspektywy trasy 361 wiodącej turystów do Świeradowa Zdroju, może zachęcić do zwiedzania chyba jedynie miłośników malowniczych gruzowisk?

Wołamy więc o pomstę do nieba, zachęcamy do przybycia na Izerską Galę, która odbędzie się w Mirsku 23 i 24 lipca... i żałujemy, że nie weźmiemy udziału w całej imprezie bo wybieramy się (w celach mniej-więcej zawodowych) na Święto Papieru, o którym informację można było znaleźć w sieci już dawno, a próby sprawdzenia zawczasu, czy termin imprezy w Dusznikach Zdroju nie pokrywa się z naszą, mirską, spełzły na niczym.

6 komentarzy:

  1. Co do pory deszczowej, to ja od przedwczoraj "suszę" pranie na sznurach w sadzie. Zastanawiam się, kto kogo przetrzyma, ja deszcz, czy deszcz mnie. Ja już pękam, więc chyba się poddam.
    Co do imprezy. I tak dobrze, że to impreza nastawiona na folk. Na Dni Gryfowa zaprasza się takie cudaki, jak np Doda, czy Feel. A na Dni Olszyny gra Orkiestra Dęta. Nie wiadomo, co gorsze.
    Niestety, również nie wpadnę do Mirska, mam zbyt małe szczenięta, aby wyjść na dłużej z domu :-(
    Pozdrawiam z równie deszczowej okolicy :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gala pewnie odbędzie się na stadioniku:)chyba zawsze tam się odbywa.W miniony weekend we Lwówku odbywała się impreza pt. Lato Agatowe.Trochę żałuję,że na niej nie byliśmy. A na Gali pewnie zawieje folklorem-występy wiejskich zespołów ludowch, lokalne żarełko-mniaam i wyroby artystyczne. Nas też w tym roku nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo lubię oglądać gruzowiska, albo raczej zapomniane miasteczka, więc może kiedyś odwiedzę Mirsk, ale na Galę pewnie nie uda mi się trafic.

    OdpowiedzUsuń
  4. a we wrześniu będzie organizowana przez UMK w Toruniu (instytut papieru i skóry) konferencja poświęcona tym tematom... ma być zaproszenie :-).
    Pzdr znad Warty

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja jestem z Boguszowa Gorc, małej mieścinki pod Wałbrzychem i jutro na Gali Izerskiej na pewno będę :) Przyznać jednak trzeba że promocja, tej naprawdę całkiem fajnej imprezy jest kiepska. Ja dowiedziałem się o niej przypadkowo będąc w tamtym roku na Waszje imprezie i to raczej dla tego, ze jestem powiązany z branżą organizacji imprez. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń