Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

wtorek, 7 lipca 2015

Prawda nas wyzwoli.

Czekamy na jakiś znak od ekipy. Od piątku cisza. Sprawdziliśmy na budowie - żywej duszy przez ostatnie dni tam nie było. Fuszerka trwa i ma się dobrze. Stoi jednak TOITOI i baniak na wodę, zorganizowane przez W, wykonawcę.

Czy brak jakiejkolwiek aktywności ze strony panów to już dowód na to, że możemy z czystym sumieniem szukać nowej ekipy, czy cisza przed burzą?

Chcielibyśmy wiedzieć. Prawda nas wyzwoli.

Póki co mamy parter bez wieńca, z detalami do poprawienia oraz niezawodne poziomki.






(I czas na budowanie tylko do września.)

10 komentarzy:

  1. Ostatnio przerabiałam taką ciszę. Nie wróży nic dobrego. Chyba pora szukać nowej ekipy.
    P.S. Serdecznie gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Och jakie piekne TE mury!
    I poziomki
    Czy od wrzesnia bedzie o jednego pomocnika wiecej? Gratuluje
    A

    OdpowiedzUsuń
  3. Już dawno powinniście przegonić tych "papudroków" i poszukaćlepszej ekipy.Za fuszerkę i opieszałość potrącić z wynagrodzenia.Jak widać mają wszystko w "tyle" to i może zapłatę też?????

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje serdeczne. Mury piękne. Oj, z tymi ekipami. A poziomki ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Trafiony! Widać, znasz się na tej branży.

      Usuń
  6. Nie ma tego złego :). Ja tam wierze w Waszą siłę. A póki co kawał roboty jest. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, nie ma, czasem tylko trzeba chwilę poczekać na dobre :)

      Usuń
  7. Nie ma tego złego :). Ja tam wierze w Waszą siłę. A póki co kawał roboty jest. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń