Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

wtorek, 6 listopada 2012

Bystra woda, czyli czego o naszych umysłach powiedzieć nie można.

Pisaliśmy, że w powiatowym Wydziale Architektury i Budownictwa wszyscy są kompetentni i zapracowani, prawda?

I zamiast pójść tym tropem czekaliśmy, czekaliśmy, a nawet zdążyliśmy już przestać czekać.

Po telefonie do D., architekta,  który znów był (chciałoby się rzec: "jak przed laty") miły i spokojny, okazało się, że słynny Strażak, nieznany nam bliżej autor jakże ważnej ekspertyzy, powinien aktualnie należeć już raczej do historii czekania.

No to, ociągając się z lekka, połączyliśmy się z Wydziałem A. i B., by dowiedzieć się, że pozwolenie czeka.

Hmmm...może to przesylabizujmy "poz-wo-le-nie -- cze-ka".

Pozwolenie czeka!

I co?

I nic.

Zadowoleni ze zmian, które wprowadziliśmy w naszym mirskim lokum, szczęśliwi z powodu dzisiejszych studziennych zabiegów i uraczeni wyglądem niedziurawego już dachu, pojedziemy do Lwówka.

Zapłacimy kolejny haraczyk za coś bliżej nieokreślonego.

Pouśmiechamy się do odpowiednich osób na odpowiednich stanowiskach (bez krzty ironii!) i wrócimy do naszej industrialnej kanciapy w Uboczu, by ciułać na zmaterializowanie się wizji zawartej w projekcie (który jutro ujrzymy w zasadzie po raz pierwszy).

A wiecie dlaczego tak będzie?

Bo w studni, oczywiście, nie było żadnego skarbu!



20 komentarzy:

  1. Może trzeba zajrzeć do mojej studni? Kilka lat temu miałam nadzieję, że skarb ukryty jest pod podłogą. Zerwaliśmy wszystkie deski i... poza kilkoma drobnymi monetami z początku wieku nic nie znaleźliśmy. Ale podłogę mamy nową:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy pretekst jest dobry do zrobienia drobnego remontu ;)

      Usuń
  2. czyli już? jakby co, to już? wreszcie? pomijając zupełnie nieistotny temat skarbu, tzw kapitału, skaczecie do góry? czy będziemy teraz patrzeć z naszego poddasza na dźwigi i żurawie, sznur cieżarówek z cegłą i piachem, słuchać radosnego stukotu siekier ciesielskich i świergotu wierteł i pilarek? jak ja wam zazdroszczę, że to jeszcze przed wami...
    trzymamy kciuki
    Grudziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy zamiar niepostrzeżenie przemycać na plac budowy styropian, także dziękujemy za podpowiedź z maskowaniem grzesznych występków dźwigiem i sznurem ciężarówek, za którym będziemy mogli chyłkiem przemykać z wyżej wymienionym wrogiem publicznym numer jeden.

      A tak serio - jak już się nasłuchamy tego wszystkiego, to wpadniemy na terapeutyczne ciasto...do Was, oczywiście!

      Usuń
  3. ale wodę macie- a my ilastą ciecz- i tak zazdroszczę!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcecie namiary na fachowców?
      (Musielibyście się chyba tylko troszkę przeprowadzić, czego - oczywiście - bardzo byśmy sobie życzyli.)

      Usuń
  4. to całkiem sympatycznie,że pozwolenie już jest.Ciekawe jak długo? nikomu nie wpadło do głowy, aby wykonać jakiś telefon z dobrą nowiną do Was?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale zależy co kto uważa za SKARB!
    Niezmiennie trzymam kciuki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się ukryć, że rozemocjonowały nas ślady dłuta w litej skale na dnie:)
      Także masz rację!

      Usuń
  6. A może to nie ta studnia ? W tym kraju biurokracja przerosła już wyobraźnie Juliusza Verne ,
    otrzymane pozwolenie z urzędu obywatel traktuje jak 6 w lotto, à propos lotto KTO dziś zaoszczędził 3 zł ? Mnie braklo silnej woli:)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Połowa z nas, w porozumieniu z połową Takich Jednych, podobno sprzeniewierzyła wczoraj 1,50 zł !

      Usuń
  7. P.S.
    Oby nie była to studnia bez dna jak remont starego domu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Pozwolenie czeka? Serio??? To suuuper! Teraz to się dopiero zacznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. I jak Wam z tym papierem na biurku? Zadowoleni czy przerażeni ? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zdążyliśmy nawiać z pracy i w luce między odbiorem Okrucha z przedszkola pobrać makulatury.

      Póki co, częściowo, boimy się, że dokumentna zawierają coś, czego byśmy nie chcieli w nich zobaczyć...koncepcji było wszak wiele (dwie) i atmosfera współpracy dość niekonkretna.

      Usuń
    2. A już myślałem, że macie efekt Roszpunki - "co będzie jak marzenie wreszcie się spełni?" Jak żyć (Panie Premierze)? :)
      Nie no spoko. Znaczy pozwolenie jest, ale nie wiadomo na co... :))))
      Spoko, może to w ogóle nie Wasze ;)
      Tylko, czy w tym wydziale było jakiekolwiek inne w tym roku? Przecież Wy jesteście sensem istnienia tej instytucji. Bez Was by ich zamknęli, jak nie przymierzając sąd we Lwówku. Obyście teraz nie byli sensem istnienia instytucji kontrolnych (Wam życzę ;)

      Usuń
    3. No i co i... jest papier? ...wsio dobrze?

      Usuń
  10. No proszę jak miło się zrobiło:) Pozwolenie jest i studnia czysta :) teraz to już tylko remont ;) Gratulacje!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń