Pisaliśmy, że w powiatowym Wydziale Architektury i Budownictwa wszyscy są kompetentni i zapracowani, prawda?
I zamiast pójść tym tropem czekaliśmy, czekaliśmy, a nawet zdążyliśmy już przestać czekać.
Po
telefonie do D., architekta, który znów był (chciałoby się rzec: "jak
przed laty") miły i spokojny, okazało się, że słynny Strażak,
nieznany nam bliżej autor jakże ważnej ekspertyzy, powinien aktualnie należeć już raczej
do historii czekania.
No to, ociągając się z lekka, połączyliśmy się z Wydziałem A. i B., by dowiedzieć się, że pozwolenie czeka.
Hmmm...może to przesylabizujmy "poz-wo-le-nie -- cze-ka".
Pozwolenie czeka!
I co?
I nic.
Zadowoleni ze zmian, które wprowadziliśmy w naszym mirskim lokum, szczęśliwi z powodu dzisiejszych studziennych zabiegów i uraczeni wyglądem niedziurawego już dachu, pojedziemy do Lwówka.
Zapłacimy kolejny haraczyk za coś bliżej nieokreślonego.
Pouśmiechamy się do odpowiednich osób na odpowiednich stanowiskach (bez krzty ironii!) i wrócimy do naszej industrialnej kanciapy w Uboczu, by ciułać na zmaterializowanie się wizji zawartej w projekcie (który jutro ujrzymy w zasadzie po raz pierwszy).
Pouśmiechamy się do odpowiednich osób na odpowiednich stanowiskach (bez krzty ironii!) i wrócimy do naszej industrialnej kanciapy w Uboczu, by ciułać na zmaterializowanie się wizji zawartej w projekcie (który jutro ujrzymy w zasadzie po raz pierwszy).
A wiecie dlaczego tak będzie?
Bo w studni, oczywiście, nie było żadnego skarbu!
Może trzeba zajrzeć do mojej studni? Kilka lat temu miałam nadzieję, że skarb ukryty jest pod podłogą. Zerwaliśmy wszystkie deski i... poza kilkoma drobnymi monetami z początku wieku nic nie znaleźliśmy. Ale podłogę mamy nową:)
OdpowiedzUsuńKażdy pretekst jest dobry do zrobienia drobnego remontu ;)
Usuńczyli już? jakby co, to już? wreszcie? pomijając zupełnie nieistotny temat skarbu, tzw kapitału, skaczecie do góry? czy będziemy teraz patrzeć z naszego poddasza na dźwigi i żurawie, sznur cieżarówek z cegłą i piachem, słuchać radosnego stukotu siekier ciesielskich i świergotu wierteł i pilarek? jak ja wam zazdroszczę, że to jeszcze przed wami...
OdpowiedzUsuńtrzymamy kciuki
Grudziaki.
Mamy zamiar niepostrzeżenie przemycać na plac budowy styropian, także dziękujemy za podpowiedź z maskowaniem grzesznych występków dźwigiem i sznurem ciężarówek, za którym będziemy mogli chyłkiem przemykać z wyżej wymienionym wrogiem publicznym numer jeden.
UsuńA tak serio - jak już się nasłuchamy tego wszystkiego, to wpadniemy na terapeutyczne ciasto...do Was, oczywiście!
ale wodę macie- a my ilastą ciecz- i tak zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuńChcecie namiary na fachowców?
Usuń(Musielibyście się chyba tylko troszkę przeprowadzić, czego - oczywiście - bardzo byśmy sobie życzyli.)
to całkiem sympatycznie,że pozwolenie już jest.Ciekawe jak długo? nikomu nie wpadło do głowy, aby wykonać jakiś telefon z dobrą nowiną do Was?
OdpowiedzUsuńNo skądże!
Usuń:)
Ale zależy co kto uważa za SKARB!
OdpowiedzUsuńNiezmiennie trzymam kciuki
Nie da się ukryć, że rozemocjonowały nas ślady dłuta w litej skale na dnie:)
UsuńTakże masz rację!
A może to nie ta studnia ? W tym kraju biurokracja przerosła już wyobraźnie Juliusza Verne ,
OdpowiedzUsuńotrzymane pozwolenie z urzędu obywatel traktuje jak 6 w lotto, à propos lotto KTO dziś zaoszczędził 3 zł ? Mnie braklo silnej woli:)
Pozdrowienia
Połowa z nas, w porozumieniu z połową Takich Jednych, podobno sprzeniewierzyła wczoraj 1,50 zł !
UsuńP.S.
OdpowiedzUsuńOby nie była to studnia bez dna jak remont starego domu.
Pozwolenie czeka? Serio??? To suuuper! Teraz to się dopiero zacznie!
OdpowiedzUsuńNo,no,no - nie kracz! ;)
UsuńI jak Wam z tym papierem na biurku? Zadowoleni czy przerażeni ? :))
OdpowiedzUsuńNie zdążyliśmy nawiać z pracy i w luce między odbiorem Okrucha z przedszkola pobrać makulatury.
UsuńPóki co, częściowo, boimy się, że dokumentna zawierają coś, czego byśmy nie chcieli w nich zobaczyć...koncepcji było wszak wiele (dwie) i atmosfera współpracy dość niekonkretna.
A już myślałem, że macie efekt Roszpunki - "co będzie jak marzenie wreszcie się spełni?" Jak żyć (Panie Premierze)? :)
UsuńNie no spoko. Znaczy pozwolenie jest, ale nie wiadomo na co... :))))
Spoko, może to w ogóle nie Wasze ;)
Tylko, czy w tym wydziale było jakiekolwiek inne w tym roku? Przecież Wy jesteście sensem istnienia tej instytucji. Bez Was by ich zamknęli, jak nie przymierzając sąd we Lwówku. Obyście teraz nie byli sensem istnienia instytucji kontrolnych (Wam życzę ;)
No i co i... jest papier? ...wsio dobrze?
UsuńNo proszę jak miło się zrobiło:) Pozwolenie jest i studnia czysta :) teraz to już tylko remont ;) Gratulacje!!!!! :D
OdpowiedzUsuń