Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

piątek, 12 października 2012

Dezerterki.



Krowi epizod okazał się mało epizodyczny.

Pojechaliśmy. Dowiedzieliśmy się, że k...y s.........y (krowy smyknęły).
Dezerterki zostały zabrane. Tylko kto po nich posprząta?

Intuicja podpowiada nam, że Matka Natura.

9 komentarzy:

  1. smykneły pewnie ch..m
    chyłkiem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przerzućcie może te krowy przez Kwisę do mnie. U mnie tony jabłek leżą w sadzie. Może jak się nażrą, to pękną i będzie po kłopocie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta na fotce wygląda na nieźle nażartą!:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Śliczne są. Wybaczcie im. A Matka Natura zutylizuje i bujniej Wam wyrośnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. po cóż przeganiać takie miłe krówki? idealnie pasują do numeru 8, tak malowniczo i sielsko wyglada ;) i przynajmniej trochę trawkę przystrzygą, ziemię nawiozą (a u was to się przyda) - same (eko)pozytywy ;))
    [i]

    OdpowiedzUsuń
  6. Krowy wyglądają, jakby były u siebie, może je adoptujecie?

    OdpowiedzUsuń
  7. pewnie, że są u siebie, chodzą tam lata całe, a tu jacyś n...i (nowi)(nerwowi)lokatorzy się kręcą
    a w ogóle to powinniście im płacić za koszenie! wreszcie to wygląda jak należy!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja myslalem ze to k...otlety.

    OdpowiedzUsuń