Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

niedziela, 25 grudnia 2011

Leśna. Żywe muzeum liternictwa.

Mamy wreszcie chwilę, by gdzieś się zapuścić. Nie napiszemy, że zapuścić się gdzieś dalej, bo co to za dalej, gdy wystarczy minąć Giebułtów i Świecie, na którego poboczach (naprzeciwko zamku) tkwią posegregowane kamienie i już po prawej mija się zakratowane wejście do sztolni, by za chwilę - przejeżdżając wzdłuż Kwisy - skręcić nagle ku położonemu na tyłach rynku parkingowi.















Ludzie, kupujcie bułki w Leśnej! Są skandalicznie drogie, wygląda jednak na to, że nie uległy transformacji wraz z całym krajem i nie poznały smaku polepszacza i spulchniacza.





4 komentarze:

  1. Może się na te bułeczki skusimy i odwiedzimy LEŚNĄ.....zwłaszcza że widzę sklep o moim imieniu.... ciekawe co zawiera we wnętrzu....
    pozdrawiam z Rokitnicy....

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe miejsca. Fajnie uchwyciłaś ich klimat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wesołych , zdrowych i spokojnych Świąt życzę !!!

    OdpowiedzUsuń