Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Sztuka szczęścia - Bogatynia.

Jak przystało na opiekunów ex-przysłupowego domu, udaliśmy się do Mekki entuzjastów budowli tego rodzaju.

Jak zwykle mieliśmy szczęście do sztuki!


6 komentarzy:

  1. hehehe, niezła ta wiewióra! nas ominął jej widok z bliska-za to była walka z odchwaszczaniem posesyji;)

    OdpowiedzUsuń
  2. we wsi niedaleko nas, ktoś postawił sobie nimfy naturalnej wielkości, które trzymają w dłoniach górnicze lamki. Nimfy oczywiście są z betonu - już wolę wiewiórkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sam zaś dzwonek jest chyba toaletą wiewiórki. Sama w sobie sympatyczna, no co.

    Wonne Wzgórze - nie kusi Cię tak po sąsiedzku zapytać: dlaczego? Dlaczego?!

    OdpowiedzUsuń
  4. Sara, musimy Cię poznać "Face to Face" :)

    OdpowiedzUsuń