Ledwie opuściła nas A., ciocia Okrucha (który powoli przestaje mieścić się w ramach tego miana), pojawił się B., szukający spokojnej przystani na marginesie uczestnictwa w Izerskiej Wielkiej Wyrypie.
W tak zwanym międzyczasie oddawaliśmy się kilku ambitnym rozrywkom:
A między koszeniem a koszeniem
podziwialiśmy potencjalne plony.
Wśród wydarzeń ostatnich dni trzeba odnotować także pielęgnowanie zażyłości z takimi jednymi...i konsultowanie z nimi wyglądu numeru 8 po projektowanym liftingu.
(Oto zstąpiły na nas niezliczone rysunki i zestawienia wraz z opisami, wywołując radość i trwogę, powodując euforię i frustrację. Prezentujemy jedynie te, które już pojęliśmy.)
Parafrazując mistrza, zastanawiamy się: podoba nam się to, czy też podoba się nie?
Widząc stopkę z nie swoją nazwą inwestycji w opisie technicznym konstrukcji, zadajemy sobie pytanie - czy TO się może udać?
Zachwycamy się podłużnymi świetlikami nad podłogą poddasza, odnajdujemy w sobie wewnętrzną zgodę się na wyciągnięcie belkowania z wnętrza domu na północną elewację.
I dręczy nas czasem pytanie - czy robimy mu, temu domu, krzywdę, czy go ratujemy?
Połowa z nas robi to wszystko ze stoickim "nie ma problemu" wypisanym na twarzy, druga połowa rwie włosy z głowy i się czepia. Każdy orze jak może.
Jak człowiekowi, jednemu i drugiemu, brakuje pracy fizycznej, to miewa głupie myśli - na szczęście epizod pod wszystko mówiącym tytułem "operacja chlew" jest już blisko!
Najważniejsze, że się wspieracie. Gorzej, jakbyście we dwójkę i w tym samym momencie rwali włosy z głowy. Dacie radę! :-)
OdpowiedzUsuńTyle zrobiliście - to co przed Wami to pestka...
OdpowiedzUsuńMy w Was wierzymy !!!
Krzywdę zrobilibyście temu domostwu gdybyście przeszli obojętnie koło niego...a skoro tego nie zrobiliscie nie porzucajcie teraz myśli o odbudowie...ostateczny kształt tylko od Was zależy...mnie się on już podoba!
OdpowiedzUsuńA ja coś znalazłam, a ja coś znalazłam!
OdpowiedzUsuńhttp://naszmateus.blogspot.com
Mam wrażenie, że w tej odbudowie zostało zachowane jak najwięcej z charakteru nr 8. Absolutnie nie robicie mu krzywdy.. bo jaka inna mogłaby być alternatywa?
OdpowiedzUsuńMnie się podoba, ale najważniejsze to to żebyście to Wy się dobrze w nim czuli..żeby dom pasował do Was.. dla Inspiracji- może w kwestii zewnętrznej: http://borderoak.blogspot.com/
Cóż- połowa mnie twierdzi, że pozbawienie okien ściany szachulcowej i wypełnienie elewacji tejże cegłami jest całkowicie sprzeczne z miejscową tradycją budowlaną a z konserwatorskiego punktu widzenia - hmm.... Z drugiej strony- pamiętam,że pisaliście bardziej o fantazji na temat niż modelowej konserwacji. Przy innej okazji napisano o "bliźnie po bolesnym szczepieniu zapewniającym jednak dalsze trwanie całości".Ogólnie -fantastycznie,że się nim zajeliście. Pozdrawiam- Wasz wierny kibic.
OdpowiedzUsuńPosłałam do Was gołębia pocztowego :)
OdpowiedzUsuńNr 8 ma niesamowite szczęście, że na Was trafił :)
Ciekawi mnie też, która połowa reprezentuje stoicki spokój, a która rwie włosy? Choć, nie - chyba wiem ;)
Ps. Słonecznika zazdroszczę ;)