Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

sobota, 27 sierpnia 2011

Zburzyliśmy dom

temu facetowi



Prawdopodobnie jesteśmy na czarnej liście u wszystkich padalców, myszy, mrówek i jeży z Kłopotnicy.

Mysią mamę z maleństwami wykurzyliśmy spod budy,
padalco-zaskrońca spod sterty siana.
Mrówki dręczymy wybierając z ziemi gruz.

Jeż mieszkał w szopce.



Na szczęście (dla nas), już jej nie ma. Dom wygląda nareszcie jak człowiek!




(Najbardziej humanitarny sposób na tubylców, jaki udało nam się wymyślić - po przypadkowym odkryciu czyjegoś domu, likwidujemy mu z grubsza obejście. Pakujemy się do samochodu i odjeżdżamy w siną dal. Wracamy, gdy napadnięte przez nas niechcący stworzenia poznajdują sobie nowe lokale.)

Wśród zgromadzonych w obrębie szopki artefaktów były rzeczy straszne



i piękne,



oraz całkiem sporo materiału do budowy czegoś-tam.

Zabraliśmy się także za kontynuowanie zimowego całopalenia stosu, który zemścił się na nas, za kilkumiesięczne pomijanie, wzrostem w szerz:



Powoli (szczególnie po zlikwidowaniu szopki) zaczynamy sobie wyobrażać, jak będzie wyglądał nowy numer 8.

-Tu będzie, Staszku, twój pokój...



Architektoniczna opera mydlana miewa coraz ciekawsze dialogi. Ostatnio uraczyła nas propozycją odstąpienia od kar umownych w zamian za gotowość D., architekta, do przybycia na budowę niezwłocznie, gdy tylko będziemy mieli problem z projektem. Ponieważ nasz mistrz od projektowania, będący jednocześnie naszym antywzorem w kwestii obsługi klienta, zmienił front, stając się fachowcem kontaktowym i szczerym, powiedzieliśmy TYLKO, że decydujemy się na wyegzekwowanie kary.

7 komentarzy:

  1. Zabijacie ludzi tytułem! No jakżeż tak można!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajna relacja a D. przypomina mi naszego Wójta i jego "drogowe obiecanki":)

    OdpowiedzUsuń
  3. żeby tylko nie okazało się, że dom opierał się na szopie i teraz.. :-/
    miło ze strony D., że z góry uprzedza o możliwości wystąpienia kłopotów wynikających z jego własnego projektu :-o
    a jeż, padalco-zaskroniec i inne jaszczury to prawdziwy skarb w ogrodzie! [g]

    OdpowiedzUsuń
  4. szkoda mi tego jeża :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Zróbcie jeżowi taki specjalny domek :) Z tego co zostało, niech ma chłop nooo :)
    Nie dajcie się nabrać, jak są kłopoty z projektem i nie tylko wtedy, projektant ma obowiązek prowadzić nadzór autorski i zawsze można go wezwać :P. Kreuje mi się ciekawa sprawa tutaj.. jak jeszcze trochę pozwleka to może dzięki karom umownym projekt będziecie mieli gratis ???? :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. zobaczyłam tytuł wpisu i zamarłam - w sobotę widziałam Wasz dom, co prawda przejazdem, i stał:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Umiecie trzymać w napięciu. A po prawdzie to takie ziemie, niejedno wysiedlenie widziały :)

    OdpowiedzUsuń