Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

sobota, 20 sierpnia 2011

Rozrywki.

Ledwie opuściła nas A., ciocia Okrucha (który powoli przestaje mieścić się w ramach tego miana), pojawił się B., szukający spokojnej przystani na marginesie uczestnictwa w Izerskiej Wielkiej Wyrypie.

W tak zwanym międzyczasie oddawaliśmy się kilku ambitnym rozrywkom:





A między koszeniem a koszeniem



podziwialiśmy potencjalne plony.



Wśród wydarzeń ostatnich dni trzeba odnotować także pielęgnowanie zażyłości z takimi jednymi...i konsultowanie z nimi wyglądu numeru 8 po projektowanym liftingu.


(Oto zstąpiły na nas niezliczone rysunki i zestawienia wraz z opisami, wywołując radość i trwogę, powodując euforię i frustrację. Prezentujemy jedynie te, które już pojęliśmy.)





Parafrazując mistrza, zastanawiamy się: podoba nam się to, czy też podoba się nie?

Widząc stopkę z nie swoją nazwą inwestycji w opisie technicznym konstrukcji, zadajemy sobie pytanie - czy TO się może udać?

Zachwycamy się podłużnymi świetlikami nad podłogą poddasza, odnajdujemy w sobie wewnętrzną zgodę się na wyciągnięcie belkowania z wnętrza domu na północną elewację.

I dręczy nas czasem pytanie - czy robimy mu, temu domu, krzywdę, czy go ratujemy?

Połowa z nas robi to wszystko ze stoickim "nie ma problemu" wypisanym na twarzy, druga połowa rwie włosy z głowy i się czepia. Każdy orze jak może.

Jak człowiekowi, jednemu i drugiemu, brakuje pracy fizycznej, to miewa głupie myśli - na szczęście epizod pod wszystko mówiącym tytułem "operacja chlew" jest już blisko!




7 komentarzy:

  1. Najważniejsze, że się wspieracie. Gorzej, jakbyście we dwójkę i w tym samym momencie rwali włosy z głowy. Dacie radę! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tyle zrobiliście - to co przed Wami to pestka...
    My w Was wierzymy !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Krzywdę zrobilibyście temu domostwu gdybyście przeszli obojętnie koło niego...a skoro tego nie zrobiliscie nie porzucajcie teraz myśli o odbudowie...ostateczny kształt tylko od Was zależy...mnie się on już podoba!

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja coś znalazłam, a ja coś znalazłam!

    http://naszmateus.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam wrażenie, że w tej odbudowie zostało zachowane jak najwięcej z charakteru nr 8. Absolutnie nie robicie mu krzywdy.. bo jaka inna mogłaby być alternatywa?
    Mnie się podoba, ale najważniejsze to to żebyście to Wy się dobrze w nim czuli..żeby dom pasował do Was.. dla Inspiracji- może w kwestii zewnętrznej: http://borderoak.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Cóż- połowa mnie twierdzi, że pozbawienie okien ściany szachulcowej i wypełnienie elewacji tejże cegłami jest całkowicie sprzeczne z miejscową tradycją budowlaną a z konserwatorskiego punktu widzenia - hmm.... Z drugiej strony- pamiętam,że pisaliście bardziej o fantazji na temat niż modelowej konserwacji. Przy innej okazji napisano o "bliźnie po bolesnym szczepieniu zapewniającym jednak dalsze trwanie całości".Ogólnie -fantastycznie,że się nim zajeliście. Pozdrawiam- Wasz wierny kibic.

    OdpowiedzUsuń
  7. Posłałam do Was gołębia pocztowego :)

    Nr 8 ma niesamowite szczęście, że na Was trafił :)

    Ciekawi mnie też, która połowa reprezentuje stoicki spokój, a która rwie włosy? Choć, nie - chyba wiem ;)

    Ps. Słonecznika zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń