Jedzie sobie człowiek spokojnie do hurtowni jednej i drugiej, mijając po drodze do wielkiego miasta swój przyszły dom i co widzi? Nie ma furtki! Dziwi się trochę, ale musi załatwić księgowych, policzyć się z hurtownikami i zrobić skok na pocztę, więc postanawia, że zatrzyma się w drodze powrotnej.
No i co? Czaimy się na tym naszym pastwisku, podchodzimy bliżej i jest! Jest ... furtka.
Leży horyzontalnie u naszych stóp wyjęta z zawiasów.
Poza tym nie dzieje się nic.
Można by pomyśleć, że to dzięki odezwie do rzezimieszków, ale jeszcze jej nie wyprodukowaliśmy.
P.s.Żeby wszystko było jasne - ta furtka zamknięta jest na drut, zarzucany na nią i płot jednocześnie. Wystawianie jej z zawiasów ... no cóż. Chyba na wielokropku poprzestaniemy... .
no tak, bez komentarza:)Przynajmniej jest ciekawie, hehe, może to ten sam od aparatu jak go (ich) złapiecie dajcie znać to zidentyfikuję:)
OdpowiedzUsuńna złodzieja niestety nie ma siły.
OdpowiedzUsuńech.. życie...;/ My notorycznie zastajemy ostatnio zapchane kłódki i odsunięte płyty chodnikowe na przejeździe przez błota - po jednej na każdej ścieżce.. ot taka inwencja twórcza tych co nam dobrze życzą ...
OdpowiedzUsuńa tak to wszyscy Katolicy..
OdpowiedzUsuńSiła jest w technice, no i kosztach, np. monitoring z powiadomieniem na komórkę.
Zdarzenia z serii wybijanie komuś okna w samochodzie w celach nierabunkowych (koleżance) czy ukradzenie lampki z migacza (nam), a my z ubranymi dziećmi i ogólnie całą paradą próbowaliśmy pojechać tu i tam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę nie wiem, o co chodzi. O pieniądze nie.