Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

niedziela, 17 października 2010

Może to nie jest górski grzbiet...

ale da się na to zerkać z przyjemnością wiele, wiele razy.
Nawet, jeśli czeka nas to przez kilka... a może nawet wiele lat.



P.s.Nie napisaliśmy jeszcze o Pani i Panu D., którzy opuścili ten widok dla Wrocławia.
Szczerzy, uczciwi, sympatyczni, nadzwyczajni.
Normalnie cieszymy się, że wpadną za dobrych kilka dni po resztę swoich rzeczy i będziemy mogli ich znowu spotkać:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz