no może poza interesem. Dziś dowiedzieliśmy się, że ten REGON, a nawet dwa, które poczta już do nas transportuje, to jeszcze nie TEN REGON...Państwo związało nam ręce! Niewdzięczne!
Wśród druczków więc (i w pocie czoła) mijają nam ostatnie dni poznańskiego życia.
Podejrzewamy się o postradanie zmysłów i zadajemy sobie nieustannie pytanie: ile pism jest w stanie wypełnić człowiek, żeby zamieszkać bliżej dwustuletniej rudery?
Dzielni jesteście ! naprawdę podziwiam i dzięki temu, że zerkam tutaj codziennie jakoś umacniam się w swoim pomyśle i mam nadzieję, że moja polana kiedyś zakwitnie na pomarńczowo a niemożliwe stanie się realne:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki
Obstawiam że odpowiedź brzmi - więcej niż mu się zdaje że jest w stanie wypełnić;]
OdpowiedzUsuńpodziwiam was ale i zazdroszczę wytrwałości i determinacji w spełnianiu marzeń, pozdrawiam ciepło pomimo upału:)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam tonę cierpliwości !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
jesteście bardzo dzielni!
OdpowiedzUsuńja walczę z remontem klitki na "krakowskim żoliborzu" nie mogę się nadziwić ile worków gruzu można wynieść z jednej ścianki działowej...
trzymam kciuki i pozdrawiam!