Piękny rym częstochowski w tytule ciśnie się nam na usta, gdy widzimy,
że dom rośnie w oczach. Najszybciej rośnie jednak nie to, co powinno,
ale atrapa stodoły - bo wdzięczny i łatwy w obsłudze porotherm, mimo naszych próśb i
błagań, jest już na budowie, a nawet w użyciu.
Miało być nieco inaczej. Po kolei i chronologicznie, że się tak oględnie wyrazimy. I choć z jednej strony miło zobaczyć jakiś niewsteczny postęp, z drugiej to, co idzie jak krew z nosa, a miało pójść na pierwszy ogień, krwią nas zalewa.
Wnioski? Kopanie dziur, choć pochłania jakieś zupełnie nieproporcjonalne do widocznych gołym okiem efektów kwoty, jest niestresujące.Reanimowanie Oldbojów - uff, szkoda słów.
Żeby nie było, że tylko patrzymy - zajęliśmy się rekonstrukcją tablicy informacyjnej, która zechciała się nieco uszkodzić. Chociaż tyle możemy zrobić.
P.s. Ludzie z Bagien - na drugim (a może nawet trzecim) planie możecie podziwiać efekt naszego niebywałego kunsztu sadowniczego, który nie został zilustrowany w poprzednim poście.
O kurczę, jesteście pozytywnie zakręceni :))))) Gorące pozdrowienia ślę!
OdpowiedzUsuńKłopotrnica :)) oj to dość blisko mnie ;)
OdpowiedzUsuńOjej, dzieje się!
OdpowiedzUsuńNo i jak to jest kiedy oderwiemy się od ziemi?
I girlandy białoczerwone już rozwieszone.
Czy szykujcie się na jakąś wizytację z okazji nadchodzącego święta pracy?
Dziękujemy za foto :)
Nareszcie jest normalnie ;)
UsuńGirlandy to na otwarcie (parapetówkę) - na finiszu będziemy pewnie zbyt zajęci, żeby zadbać o adekwatne dekoracje.
Rozumiem że każdy uczestnik parapet musi przynieść ze sobą?
UsuńProponuję żebyście podali wytyczne co do materiału i koloru. Niech już będą z innej parafii ale chociaż jednakowe :))))
Nooooooooo, Się dzieje !!!! :-). Pozdro z Czerwonaka :-)
OdpowiedzUsuń