Ostatnie dni upłynęły nam na uporczywym trwaniu w niezachwianej decyzji dotyczącej, że tak się wyrazimy, renowacji ścian z kamienia. Po chwilach załamania i wątpliwości nastąpił czas na odtrąbienie sukcesu. Dogadaliśmy się w sprawie tego, jak to ma być zrobione z ekipą, która, jak zeznała (i co ogromnie nas rozczuliło), z własnej inicjatywy i woli udała się nawet do naszego (jeszcze nieznanego nam) sąsiada, by obejrzeć jeden taki stary mur co się ostał i się zainspirować. Wskrzeszanie Oldboja zaczęło przebiegać zgodnie z naszymi wyobrażeniami.
Lichuteńkie ściany z lichuteńkiej cegły (takiej,co to rozsypuje się w rękach) zastępuje zgodny z naszym widzimisię, solidny mur. Będziemy to mieli w łazience i na korytarzu.
Tam, gdzie dawno, dawno temu była konstrukcja przysłupowa - idziemy na łatwiznę i w oszczędność (teraz- taniej i szybciej, później - cieplej, a i tak będziemy to tynkować). Oto salon z wyjściem na taras. Ściana jest podwójna, bo uparliśmy się na zachowanie grubości muru z czasu tej cegły, co to się rozsypywała. Upierał się także projekt, a z nim raczej nie dyskutujemy.
Nareszcie "dzianie" zaczyna widać!
OdpowiedzUsuńajajaj... no no no... fiu fiu fiu. Czyżby ciepłe dni tak na Was podziałały?
OdpowiedzUsuńCzyli już można wyglądać przez okno na świat.
No no, dzieje się! Dobrze się dzieje.
OdpowiedzUsuńfajny ten mur z kamienia...
OdpowiedzUsuńRuszyło pełną parą! Nieźle to wygląda ;)
OdpowiedzUsuńBardzo interesuje mnie jak będzie remontowany mur z kamienia. Mam taki mur (restzka po zabudowaniach gospodarczych) w ogrodzie i wszystkie zewnętrzne ściany domu. Ciągle gryzę się czy remontować czy ... burzyć. Stan ściany w ogrodzie w dwóch miejscach jest opłakany- czekamy czy sama się przewróci, natomiast te w domu.... wyglądają trochę niechlujnie, ale skoro dom tyle stoi, ściany nie pękają, nie zapadają się... eh, ciężka decyzja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Magda
U mnie gdzieniegdzie lepiej mur z kamienia wygląda lepiej jak się go wyłuszczy spod kilku...nastu warstw tynku i zaprawy wapiennej stosowanej przez byłą właścicielkę co rok.
OdpowiedzUsuńAle, co ja gadam, na razie musi to wszystko być jak jest.
Nic do przodu.
Niestety.
Może będzie lepiej ;)
Musi...!
Zakładając, że globalne ocieplenie wkrótce odpuści, z taką ścianą po-przysłupową (a w zasadzie po-zrębową, inaczej po-wieńcową) kolejny okres zlodowacenia Wam nie groźny (no chyba że lądolód, wcześniej zrolowując śledzibę, do Kłopotnicy zawita).
OdpowiedzUsuń...ale się cieszymy na ten zapowiedziany wcześniej kominek! :P
ps. istnieje jakiś związek między liczbą inwestorów na budowie, a jej postępem?
[g]