Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

czwartek, 17 września 2009

Kłopotnica

Przeszukujemy Sieć.
Udało nam się znaleźć kilka kolejnych zdjęć domu. Wygląda na to, że pochodzi on z początku XIX wieku (wynika to z dokumentu o przestrzenny zagospodarowaniu terenu gminy). Może da się go wpisać do rejestru zabytków? Dałoby to szanse na dotacje - nadal nie wiemy, skąd pozyskamy środki na remont, a każde spojrzenie na fotografie domu utwierdza nas w przekonaniu, że na uzupełnieniach i wymianach upłynie nam kilka dobrych lat (o ile znajdziemy na ulicy trochę pieniędzy, w przeciwny razie będzie to lat kilkanaście).
Czytamy też o zmaganiach mieszkańców z kamieniołomem. Chyba powinno nas to zniechęcić. Hałas dochodzący z wyrobiska i ciężarówki z urobkiem mknące przez wieś niewątpliwie nie należą do walorów turystycznych. Liczymy jednak na szybkie wyczerpanie się złóż, rekultywację terenu i cud w gminie i powiecie... Trudno też znaleźć aktualne informacje z linii frontu. Ostatnie pochodzą sprzed dwóch lat.
Żyjemy więc nadzieją, że przez dwa lata sporo się zmieniło i już jutro jedziemy zakochać się w domu nr 8.

3 komentarze:

  1. Jak już wspominałam chętnie zostanę zimowym rezydentem w Waszym kłopotniczym domostwie ^^ Podszkolę niemiecki i mogę oprowadzać po okolicy żądnych pięknych widoków za oknem emerytów ;)
    A ponieważ "hałas dochodzący z wyrobiska i ciężarówki z urobkiem" nie są mi obce, więc i bez cudu w gminie się obędę :D

    Pani Asfalt

    OdpowiedzUsuń
  2. ekhm... co do wpisu do rejestru zabytków, to bywa, że to przynosi więcej KŁOPOTÓW niż pieniędzy...
    zapraszam na konsultacje ;)
    Anuszka

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie taki hałas wręcz miły... z pewnością zawitam w Kłopotnicy z moim młotkiem ;)

    OdpowiedzUsuń