Niby nic, ale!
Wczoraj ruszyły prace nad więźbą, poprzedzone wesołymi rozmowami z mistrzami ciętej riposty (i ciesielstwa - mamy nadzieję).
Szczotkowanie belek, jako niewiarygodne wewnątrz, sobie odpuściliśmy.
Postawiliśmy na struganie, żeby jakoś to się dało odkurzać:)
Poproszę o częste fotorelacje z ciesielki :) Oczywiście w miarę możliwości zabieganych inwestorów.
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Ja też poproszę. Niech się staje dach!
OdpowiedzUsuń