Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

czwartek, 28 lipca 2016

Potrzaskane i nieczytelne.

Nastój (jeżeli chodzi o (nie)budowanie) mamy taki, że gdybyśmy mieli być naprawdę szczerzy, musielibyśmy napisać o tym, jak to wszytko nam zarosło, postarzało się i zbrzydło. W innych okolicznościach dostrzeglibyśmy pewnie same plusy - bujna przyroda, niepękające w przyszłości -wobec osiadłych fundamentów - tynki, aż pół domu (plus to co pod ziemią) zrobione. Obecnie jednak cała zabawa tak nam zbrzydła, że zaczęliśmy się urządzać w Mirsku, a do Kłopotnicy zrobiło się nam jakoś tak... za daleko.

Jak tak można? Dwa miesiące bez odwiedzin u Staruszka?! W SEZONIE!? Okazało się, że można - i to bez żalu i tęsknoty.

Wykrzesaliśmy z siebie ostatnio jakąś resztkę zapału i postanowiliśmy uczynić jeden spektakularny krok, z nadzieją na poprawę feng shui (albo na uciszenie własnego sumienia).
Ładna i nowa TABLICA INFORMACYJNA, zastąpiła tę symbolizująca nasze aktualne nastawienie do budowy - potrzaskaną i nieczytelną.



Po raz kolejny przekonaliśmy się też, co jest na budowie najważniejsze (przyjemniej, jeżeli ma się potomstwo).
Najważniejszy na budowie jest samochód z dużym bagażnikiem.


10 komentarzy:

  1. Zastanawiam sie co oznacza Kłopotnica (bo numer 8 to oznacza 8 lat budowy :). U mnie stary poniemiecki numer domu to 7, czyli 7 lat budowy :). To mi jeszcze zostało 3 lata do końca, a Wam ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O cholerka, w takim razie w przyszłym roku parapetówka :)

      Usuń
  2. O do diaska u nas poniemiecki numer domu to...110! Aż strach pomyśleć ile jeszcze zostało w takim razie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poniemiecki się nie liczy, oni budowę/remont liczyli w dniach. U nas 26 (już tylko 20 lat!)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieje, ze to tylko chwilowe przesilenie...
    Inpirowaly mnie Wasz zapal i dzialanie. Ale wiem, ze nie wszystko zawsze dzieje sie tak jak sobie planujemy.
    Wszystkiego dobrego
    A

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam
    Wpadłem tu przypadkiem .Z przyjemnoscią poczytałem ... nie chcę krakać ale z tonu ostatniego wpisu wnioskuję że moze być tylko gorzej.Nie zabezpieczone ściany długo nie pociągną. Wygląda mi to na tzw.porwanie sie z motyką na słońce ...zawsze to jakaś przygoda choć pewnie kosztowna.Powrotu marzeń i zapału życzę.
    Tom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy zbyt wiele motyk, żeby mogło się nam nie udać :)

      Usuń
  6. Nie da się ukryć, że budowa domu to długotrwały proces...

    OdpowiedzUsuń
  7. Do budowy trzeba przygotowac sie nie tylko teoretycznie, praktycznie ale i ...psychicznie. i to nie jes sarkazm.. to dla silnych.

    OdpowiedzUsuń