Czasami dobrze nie wiedzieć, skąd nadano pismo, które czeka na nas na poznańskiej poczcie i nikomu go nie wydadzą. Dzwoni człowiek tu i tam, w końcu myśli - może Nadzór Budowlany? No bo któż inny może czegoś od nas chcieć.
No i pudło. Za to dowiedzieliśmy się, że nie musimy przedłużać pozwolenia na budowę, wystarczy, że kierownik coś tam gdzie napisze i już. Ekstra. (A skąd do nas piszą, nadal nie wiemy.)
Bardzo oryginalne zaproszenie do poznania Poznania? ;-)
OdpowiedzUsuńostatnio mamy dokładnie to samo, tylko na odwrót ;-P
OdpowiedzUsuń