Nastój (jeżeli chodzi o (nie)budowanie) mamy taki, że gdybyśmy mieli być
naprawdę szczerzy, musielibyśmy napisać o tym, jak to wszytko nam
zarosło, postarzało się i zbrzydło. W innych okolicznościach
dostrzeglibyśmy pewnie same plusy - bujna przyroda, niepękające w
przyszłości -wobec osiadłych fundamentów - tynki, aż pół domu (plus to
co pod ziemią) zrobione. Obecnie jednak cała zabawa tak nam zbrzydła, że
zaczęliśmy się urządzać w Mirsku, a do Kłopotnicy zrobiło się nam jakoś
tak... za daleko.
Jak tak można? Dwa miesiące bez odwiedzin u Staruszka?! W SEZONIE!? Okazało się, że można - i to bez żalu i tęsknoty.
Wykrzesaliśmy z siebie ostatnio jakąś resztkę zapału i postanowiliśmy uczynić jeden spektakularny krok, z nadzieją na poprawę feng shui (albo na uciszenie własnego sumienia).
Ładna i nowa TABLICA INFORMACYJNA, zastąpiła tę symbolizująca nasze aktualne nastawienie do budowy - potrzaskaną i nieczytelną.
Po raz kolejny przekonaliśmy się też, co jest na budowie najważniejsze (przyjemniej, jeżeli ma się potomstwo).
Najważniejszy na budowie jest samochód z dużym bagażnikiem.
Zastanawiam sie co oznacza Kłopotnica (bo numer 8 to oznacza 8 lat budowy :). U mnie stary poniemiecki numer domu to 7, czyli 7 lat budowy :). To mi jeszcze zostało 3 lata do końca, a Wam ?
OdpowiedzUsuńO cholerka, w takim razie w przyszłym roku parapetówka :)
UsuńO do diaska u nas poniemiecki numer domu to...110! Aż strach pomyśleć ile jeszcze zostało w takim razie ;)
OdpowiedzUsuńPoniemiecki się nie liczy, oni budowę/remont liczyli w dniach. U nas 26 (już tylko 20 lat!)
OdpowiedzUsuńMam nadzieje, ze to tylko chwilowe przesilenie...
OdpowiedzUsuńInpirowaly mnie Wasz zapal i dzialanie. Ale wiem, ze nie wszystko zawsze dzieje sie tak jak sobie planujemy.
Wszystkiego dobrego
A
Oczywiście, że chwilowe!
UsuńDziękujemy!!!
Witam
OdpowiedzUsuńWpadłem tu przypadkiem .Z przyjemnoscią poczytałem ... nie chcę krakać ale z tonu ostatniego wpisu wnioskuję że moze być tylko gorzej.Nie zabezpieczone ściany długo nie pociągną. Wygląda mi to na tzw.porwanie sie z motyką na słońce ...zawsze to jakaś przygoda choć pewnie kosztowna.Powrotu marzeń i zapału życzę.
Tom
Mamy zbyt wiele motyk, żeby mogło się nam nie udać :)
UsuńNie da się ukryć, że budowa domu to długotrwały proces...
OdpowiedzUsuńDo budowy trzeba przygotowac sie nie tylko teoretycznie, praktycznie ale i ...psychicznie. i to nie jes sarkazm.. to dla silnych.
OdpowiedzUsuń