Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

niedziela, 19 sierpnia 2012

D., architekt, pisze krótką wiadomość tekstową.

Jej treść jest taka niezaskakująca - oczywiście nie chodzi o to, że mamy pozwolenie.
Chodzi o to, że w poniedziałek D., architekt, uda się do Lwówka w celu odebrania dokumentów, w celu skonsultowania ich ze... strażakiem. Cieszymy się. Groził nam przymus wykonania ekspertyzy BHP, trzykrotnie droższej od podpisu (a może to będzie... notatka!?) pojedynczego reprezentanta SP.

Hurra!

12 komentarzy:

  1. Architekt D. - "...wątły, niebaczny, rozdwojony w sobie..." (że zacytujemy Klasyka Sępa-Szarzyńskiego - najbardziej tragiczna postać w Waszym blogu...

    Gotowy materiał na książkę. Smutną książkę.

    Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest taki tragiczny - SMSa wysłał bez proszenia o informacje! :)

      Usuń
  2. no k...a mać!!!!!
    Grubem słowem trzeba tego buca architekta podsumować!!
    A może by tak waszego bloga na: wykop.pl ?
    Chłopisko pod tytułem architekt na bank nie będzie miał więcej zamówień!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strażak to pomysł Starostwa akurat, a w zasadzie i poniekąd można by rzec, że nawet ustawodawcy.

      Usuń
    2. oj, dobre wy ludzie jesteście....

      Usuń
    3. Niestety będzie miał, tak to jest jak się ma monopol na region....

      Usuń
  3. To czego jeszcze brakuje, bo się zgubiłem ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja już nie nadążam. Alem stara jest już, to może dlatego. Ale "dobre wy ludzie jesteście...", ja bym nie zdzierżyła i morderstwo z zimną krwią ani chybi miałabym na sumieniu i wyrok dożywotni. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj chyba D.Architekt nie jest taki zły, skoro wciąż współpracujecie, ale opowieści o jego i co za tym idzie Waszych perypetiach z nim z budową, czytamy z zapartym tchem i wciąż czekamy na szczęśliwy finał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przy projektowaniu obiektów użyteczności publicznej wymagany z założenia jest komplet uzgodnień z rzeczoznawcami - p.poż, bhp, sanepid. Zależy to jednak od stopnia skomplikowania obiektu i co w nim będzie. Moim zdaniem dla pensjonatu / pokoi do wynajęcia, jeżeli nie zatrudniacie nikogo i planujecie sami pracować nie wymaga BHP, bo jak sama nazwa wskazuje jest uzgodnienie bezpieczeństwa i higieny pracy : dla zatrudnianych pracowników. Jeżeli nie planujecie zatrudniać nikogo to generalnie jest to bez sensu uzgodnienie. Inspekcja sanitarna zaś to głównie do uzgodnienia kuchnia i sanitariaty w takim obiekcie, taka trochę druga cześć BHP tłumacząc trywialnie, w związku z czym jeżeli będziecie serwować posiłki to pieczątka potrzebna, jeżeli nie - to można sobie podarować. Ze strażakiem jest inaczej - są niewielkie wyjątki kiedy takie uzgodnienie nie jest wymagane np przy domach jednorodzinnych, ale generalnie pieczątkę strażaka trzeba mieć. Możliwe że architekt liczył że przy tak małym obiekcie, przejdzie bez pieczątki strażaka, bo najdroższe uzgodnienie to jest właśnie p.poż. Nie wiem skąd pomysł ekspertyzy BHP - to jakiś debilizm kompletny, ekspertyzę bezpieczeństwa i higieny pracy można robić na istniejącym, funkcjonującym obiekcie, gdzie ktoś już jest zatrudniany i pracuje i np zdarzył się donos o złych warunkach pracy. Ekspertyzy generalnie robi się na istniejących obiektach a nie projektowanych. Jeśli już to mogli sobie zażyczyć w Waszym przypadku ekspertyzy budowlanej- konstruktorskiej czy obiekt nadaje się do przebudowy /rozbudowy. Pytanie czy za te "dodatkowe" uzgodnienia macie płacić dodatkowo czy to już w cenie. Jak pierwsza opcja telefon do urzędu, czego tak naprawdę wymagają i jakie sobie życzą uzupełnienia projektu. Pozdrowionka bardzo ciepłe i przesyłam dużo pozytywnej energii, której mnie brak i zarzuciłam prace nad sprawami formalnymi dotyczącymi naszej działki bo mi witki opadły ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak pogrzebiecie dobrze w waszych okolicznych górach, to na bank znajdziecie pozostałości uzbrojenia z czasów "wielkiej ojczyźnianej". Wyczyścić, nasmarować i dawaj do tego cwaniaka architekta!!!!!!

    OdpowiedzUsuń