Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

czwartek, 30 marca 2017

Dach. I znowu schody.

Dzisiaj (jedynego deszczowego dnia w tym tygodniu) przyjechał tak zwany dach.
I tak zwany strop.

Udało nam się osiągnąć rzecz rzadką - korek w ruchu drogowym w Kłopotnicy.

Jak widać, warunki rozładunku były wyborne, o czym zdecydował zbieg okoliczności, zwany inaczej niespodziewaną zmianą terminu dostawy.

































Druga emocjonująca akcja budowlana (ta o wieloznacznym kryptonimie "schody") - znalazła
szczęśliwy finał w formie projektu (za dodatkową opłatą, a jakże), w którym (uwaga, fachowe słownictwo!) ten taki spód schodów zachodzi tak jakby na otwór drzwiowy, no ale co to dla nas, jak wiadomo czasami po prostu, po prostu nie wiadomo o chodzi i nie należy tego jakoś nadmiernie drążyć, bo się jeszcze człowiek dowiaduje, że wielkości pomieszczeń nie są nadmiernie zgodne z rysunkami.

Reasumując - cieszymy się, że Nr 8 j już niedługo w całości wróci na swoje miejsce, bo takie pół domu bardzo, ale to bardzo psuje krajobraz.

11 komentarzy:

  1. Wy to macie zdolnosci! Korek w Klopotnicy!
    Pomieszczenia sie skuryly z zimna. Wiosna przyjdzie i wszystko wroci do wlasciwych rozmiarow.
    Nie pol domu szybko i szczesliwie rosnie w caly
    Pozdrawiam
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. Piknie!
    Czyli koniec nie-budowy. Firaneczka zakorkowała Wam Kłopotnicę, ale jak odetkała ten korek, co to trzymał w impasie całą nie-budowę;)
    Tama przerwana i woda polała się pełnym strumieniem.
    Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  3. No to drzwi się przestawi, znaczy ten otwór, albo nawet cały dom, przecież w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe. Z czego te schody będą docelowo? Jeżeli z drewno, to można je przecież troszkę obciosać siekierą, żeby pasowały.
    Życząc powodzenia w pracach budowlanych.

    OdpowiedzUsuń
  4. To ta wiosna szczęsliwa dla domu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak budowa, ale za będzie pięknie jak skończycie.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. O lala! Widze dzieje sie! No jak juz skonczycie, na pewno Was nawiedze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite :) praca pełną parą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Najważniejszy to być dobrej myśli!

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń