Coś się ruszyło. Mamy skończony wieniec, filar - jakiś taki nośny, więc
się cieszymy, bo chyba ważny jest, naprawioną pękniętą (nową, jakże by inaczej) ścianę, drugą w naszej inwestorskiej (ha, ha) karierze wycenę
dachu, która zawiera tak super esktra ekskluzywne rzeczy, że za
równowartość takiego dachu moglibyśmy nabyć wyrychtowaną elegancko
agroturystykę wraz z jej nieposzlakowaną opinią i tłumem nieustająco
przyjeżdżających gości,mamy też duże zaległości towarzyskie oraz pytanie
do rozwikłania spod poprzedniego posta.
Pytanie brzmi w skrócie: "ile"?
Otóż (nie)budowa kosztuje sporo zaangażowania, odrobinę nerwów, mnóstwo bezsensownej(bo i tak jej efekty zniszczą w międzczasie kolejne ekipy) acz satysfakcjonującej i przynoszącej spokój i radość pracy fizycznej, niezłe zamieszanie w życiu, konieczność godzenia "inwestycji" (ha,ha) z pracą oraz wychowywaniem dzieci, litry benzyny, gorycz po licznych włamaniach i kradzieżach.
Są też zyski. Duże. I zupełnie niematerialne.
Pytanie brzmi w skrócie: "ile"?
Otóż (nie)budowa kosztuje sporo zaangażowania, odrobinę nerwów, mnóstwo bezsensownej(bo i tak jej efekty zniszczą w międzczasie kolejne ekipy) acz satysfakcjonującej i przynoszącej spokój i radość pracy fizycznej, niezłe zamieszanie w życiu, konieczność godzenia "inwestycji" (ha,ha) z pracą oraz wychowywaniem dzieci, litry benzyny, gorycz po licznych włamaniach i kradzieżach.
Są też zyski. Duże. I zupełnie niematerialne.
Gdyby ktoś nie nie zorientował - załączona fotografia przedstawia nasze dzisiejsze dzieło.
Bo Ordnung muß sein!
w porównaniu z moją ( nie)przeprowadzką na wieś jesteście mega do przodu, pozdrowienia od "starej" blogowiczki :) nieustająco trzymam za Was kciuki :)
OdpowiedzUsuńO! Alez wiesci! Wieniec, filar! Czyli sie ruszylo :-)
OdpowiedzUsuńA zatem: keep going!
Powodzenia
A
Zaległości towarzyskie potwierdzam ;)
OdpowiedzUsuńAle z wiosną wszystko jakby bardziej do przodu... więc jest szansa na to i na tamto...
Ściskamy ;)
No.
OdpowiedzUsuńo!
OdpowiedzUsuńhmm..
OdpowiedzUsuń