W ekspresowym tempie zrealizowaliśmy ambitny plan sadzenia czosnku
(każdy, kto chce się wprowadzić za rok, powinien mieć co robić po
przeprowadzce, my będziemy zbierać plony).
Rzuciliśmy okiem na dzieło włamywacza (szkoda, bo tak ładnie i równo pan A. to zabezpieczył, a w środku oczywiście niczego ciekawego nie było).
Następnie poszliśmy poświętować (a dokładniej rzecz ujmując - postać) przy (przyszłym) kominku.
I pozbieraliśmy z ziemi znokautowanego ochroniarza - teraz, gdy stoi na posterunku, z pewnością skończą się te nieznośne włamania.
Najwazniejsze, ze macie SIEBIE. Na kominek i cala reszte tez przyjdzie czas
OdpowiedzUsuńPozdr
A
Zrobimy wymiane, ja owoce róży z witamina C a Wy czosnek czyli naturalny antybiotyk :), i w ten sposób bedzie zdrówko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOchroniarz pierwsza klasa :D
OdpowiedzUsuń