Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

piątek, 11 listopada 2016

Przy kominku.

W ekspresowym tempie zrealizowaliśmy ambitny plan sadzenia czosnku (każdy, kto chce się wprowadzić za rok, powinien mieć co robić po przeprowadzce, my będziemy zbierać plony).

Rzuciliśmy okiem na dzieło włamywacza (szkoda, bo tak ładnie i równo pan A. to zabezpieczył, a w środku oczywiście niczego ciekawego nie było).


Następnie poszliśmy poświętować (a dokładniej rzecz ujmując - postać) przy (przyszłym) kominku.



I pozbieraliśmy z ziemi znokautowanego ochroniarza - teraz, gdy stoi na posterunku, z pewnością skończą się te nieznośne włamania.



3 komentarze:

  1. Najwazniejsze, ze macie SIEBIE. Na kominek i cala reszte tez przyjdzie czas
    Pozdr
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. Zrobimy wymiane, ja owoce róży z witamina C a Wy czosnek czyli naturalny antybiotyk :), i w ten sposób bedzie zdrówko. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń