Dziennik (nie)budowy, czyli rzecz o tym, jak się zmienia perspektywa, kiedy życiem człowieka rządzić zaczyna dwustuletni dom.

Wszystkie występujące w tej historii postacie są fikcyjne, a wszelkie podobieństwo osób, zdarzeń i miejsc-czysto przypadkowe.

środa, 3 lutego 2016

Rachunek sumienia.

Musieliśmy zrobić listę rzeczy do wykonania. Postanowienia i anty-postanowienia noworoczne nie sprawdziły się w poprzednich latach. Domu jest pół. Do jakichkolwiek czynności budowlanych motywują nas już chyba tylko irytujące elementy wystroju naszego mirskiego lokalu (kto u nas zmywał, a są tacy!, wie o czym mowa) których nie zmieniamy, "no bo przecież ile my tu jeszcze będziemy mieszkać". (A mieszkamy już prawie sześć lat.)

Musieliśmy więc zrobić listę. Tabelkę.
"Tego dnia dzwonię do tego, tamtego dnia żebrzę u tego, innego dnia zgłębiam kwestię kto jest właścicielem rowu."

Działa.
Działało w styczniu, bo nam się pomysły wyczerpały. No i nie zrobiliśmy nowej listy na luty.

W styczniu błagaliśmy pana A., żeby zrobił więcej niż te pół wieńca, co mu zostało. Odmówił. W styczniu dowiedzieliśmy się, co zrobić, żeby mieć oczyszczalnię. W styczniu ubłagaliśmy pana T., żeby zrobił nam strop i więźbę ("Ale dach!").

Trwało to w sumie może ze cztery godziny.
Krócej, niż zabieranie się za robienie tabelki.
W sumie teraz, kiedy to piszemy, nawet zaczyna nam się chcieć...zrobić nową listę.

W każdym razie - co za długo, to niezdrowo. Dlatego mamy też tabelkę, w której widnieje czarno na białym, że zamykamy w tym roku ten cholerny dom, no bo ile można! Okrucha już domek na drzewie we własnym ogródku ominął, może chociaż zdąży go zbudować dla Słodzicji, zanim dziewczyna nam wyrośnie.

P.s.Ten post powstał, między innymi, dla wujka T., który podobno to wszystko czyta.

6 komentarzy:

  1. Dzieki za wiesci (ja tez wszystko czytam :-)
    Mysle, ze Okruch ma jeszcze spora szanse cieszyc sie domkiem na wlasnym drzewie!
    Szczerze Wam zycze, zebyscie zamkneli dom w tym roku!
    A

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czasem też! Dzięki za wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Spójrzcie na to z drugiej strony. Już pół :) Tak albo siak, ale pchacie to wszystko do przodu. Niezmiennie trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć. Proszę napiszcie ile Was już wyszła (nie)budowa domu? Pytam, bo przymierzam się do kupna 100-letniej chałupy i kompletnie nie wiem, jakie średnio mogą być koszty jej (nie)budowy. Z góry dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z domem tak jest - wszystko trwa dłużej niż się zaplanowało. Nie wspominając o kosztach. Zawsze wydaje się więcej niż się myślało :) Robienie listy jest dobre dla odciążenia głowy, bo nie trzeba ciągle myśleć o tym co jest do zrobienia, ale nie powoduje, że się samo zrobi - trzeba samemu wziąć się do roboty :)

    OdpowiedzUsuń