Z poprzednią ekipą przerobiliśmy nadmiar. Nadmiar ludzi, nadmiar materiałów, nadmierny pośpiech.
(Nie)obecna od razu zapowiedziała, że cierpi na niedobór czasu związany z nadmiarem zleceń. Wczoraj okazało się, że borykać jej się przyszło także z niedoborem pracowników (poszukuje nowych) i z tego tytułu...jakby to ująć, żadnego wieńca nie będzie.
No cóż. Mamy parter z tarasem na piętrze. Kanalizację z połowicznie istniejącego domu do nieistniejącego szamba, ocalone jedno duże drzewo i widok. I czas, czas. (Wszak nie ma tego złego...)
Mowia, ze czas to pieniadz, wiec moze nie jest zle ;-)
OdpowiedzUsuńJesien idzie i za nia zima :-( wiosna bedzie lepiej
Pozdrawiam