To koniec prac na ten rok. Nasz sezon budowlany był krótki, postępy
wsteczne, ale mamy pięknie zalany betonem fundament pod gościnną atrapę
ex-stodoły - jak widać, kawał kanalizacji i inne rzeczy, których nie będziemy
oglądać już zbyt długo, bo zostaną zasypane, zamurowane i upchane w
ściany. Mamy też masę ogarniętych niespodzianek, nagłych i spektakularnych zwrotów akcji i pozornie nieszczęśliwych zdarzeń, które oczywiście wyszły nam na dobre.
Z W., wykonawcą, umówiliśmy się na nowy start w maju przyszłego roku.
Z W., wykonawcą, umówiliśmy się na nowy start w maju przyszłego roku.

A widok z Ostrzycy też ładny.
(Że o ploteczkach na szczycie, zakąszanych białą czekoladą nie wspomnimy.)
